Jazz – to się słucha, to się tańczy, to się śpiewa, to się kocha. Jazz  jest muzyką płynącą prosto z serca, niektórzy twierdzą że jej nie lubią, że ich nie interesuje… Najczęściej do pierwszego bliższego spotkania z tą formą sztuki. Dlaczego tak jest?  To muzyka, której trzeba słuchać nie tylko zmysłem słuchu, ale całym sobą. Trzeba się w nią wsłuchać, poczuć jej rytm, rozsmakować w improwizacji.
Jak pokazała kolejna z krakowskich nocy, jazz ma w Krakowie prawdziwe rzesze miłośników. Dziś, pomimo mającego miejsce w niewielkim oddaleniu, festiwalu teatrów ulicznych i innych wydarzeń kulturalnych, Mały Rynek wypełnili niemal szczelnie wielbiciele muzyki jazzowej. Widzowie początkowo siedzieli, stali, słuchali, wystukiwali rytm, a później, pod koniec koncertu, zaczęli tańczyć.  Niestety, koncert musiał się skończyć, zgodnie z przepisami, o godzinie 22:00, jednakże nie był to nie koniec imprezy – cała zabawa przeniosła się do wielu krakowskich klubów.

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie