Według legendy pochód orszaku Lajkonika to pamiątka ocalenia Krakowa przed najazdem Tatarów w końcu XIII wieku. Na pamiątkę tego wydarzenia, każdego roku na ulicach Krakowa harcuje Lajkonik. Trzyma on w ręku buławę, którą uderza przechodniów i domaga się  haraczu. Powszechnie wierzy się, że uderzenie buławą Lajkonika przynosi szczęście. Lajkonikowi towarzyszy orszak włóczków ubranych w bajkowe i krakowskie stroje. Tegoroczne harce zostały wzbogacone przez program artystyczny grupy Cavallets Cotoners. Katalończycy pojawili się wprawdzie z dużym opóźnieniem,  ale podbili serca krakowian i turystów zgromadzonych  na Rynku Głównym.
Poza oglądaniem popisów koników można było także kupić pamiątki okolicznościowe i zrobić sobie zdjęcie używając fotościanki z otworem na twarz. Tym sposobem każdy mógł zostać Lajkonikiem. Najmłodszą Lajkoniczką została 2,5 letnia Julia.

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie