Kraków w obiektywie

Wszystko wskazuje na to, że długo jeszcze nie zapadnie decyzja w sprawie dopuszczalności ekstradycji Romana Polańskiego do USA. Dziś sławny reżyser spędził 9 męczących godzin przed sądem. Posiedzenie było niejawne. Kolejną rozprawę zaplanowano na kwiecień.

– To było męczące. I w pewnym sensie dość bolesne, bo musiałem wracać do spraw, o których wolałbym zapomnieć – powiedział Polański po wyjściu z rozprawy.

Przypomnijmy, że Roman Polański 11 marca 1977 roku został aresztowany pod zarzutem gwałtu na trzynastoletniej wtedy modelce, Samancie Gailey. Jest poszukiwany przez Interpol i objęty międzynarodowym nakazem poszukiwania.
W 1978 r. reżyser został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles winnym uprawiania seksu z nieletnią. Przed ogłoszeniem wyroku reżyser opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.
Twierdzenie, że Roman Polański ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, każdemu wielbicielowi jego twórczości wydaje się mocno naciągane. Reżyser intensywnie pracował, w międzyczasie został laureatem wielu prestiżowych nagród, w tym Oscara.
Warto wspomnieć, że poszkodowana Samanta Gailey (obecnie Samantha Geimer) wystąpiła do sądu o umorzenie sprawy. Miałoby to oszczędzić dalszych cierpień jej i jej rodzinie. O umorzenie sprawy występował też sam Polański, jednakże na początku maja 2009 roku sąd w Los Angeles odrzucił jego wniosek.
26 września 2009 r. reżyser został zatrzymany po przylocie na lotnisko w Zurychu. Podstawę do zatrzymania stanowił amerykański nakaz aresztowania.
Po zapoznaniu się ze sprawą, władze Szwajcarii, w 2009 r. odmówiły ekstradycji Polańskiego do USA.
Teraz podobne zadanie ma polski wymiar sprawiedliwości.
Wniosek o stwierdzenie dopuszczalności ekstradycji reżysera skierowała w styczniu do sądu krakowska prokuratura, która po zbadaniu amerykańskiego wniosku stwierdziła, że w świetle obowiązujących przepisów ekstradycja jest formalnie dopuszczalna. Jeżeli sąd uzna, że ekstradycja jest niedopuszczalna, decyzja będzie ostateczna. Jeśli zgodę na ekstradycję wyrazi, ostateczne zdanie należeć będzie do ministra sprawiedliwości.
Dziś żadne wiążące decyzje nie zapadły. Kolejna rozprawa w kwietniu.
Polański darzy zaufaniem polski wymiar sprawiedliwości i sprawia wrażenie, że jest dobrej myśli. Dziś, pomimo wyraźnego zmęczenia, uśmiechał się ciepło.

Aktualnie reżyser pracuje nad kolejnym filmem. Tym razem będzie on dotyczył największego politycznego skandalu XIX wiecznej Francji – afery Dreyfussa.

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie

Kraków w obiektywie